niedziela, 26 czerwca 2016

002

***Susan***



Następnego dnia budzisz się parę minut przed 9. Jesteś bardzo wyspana, ale zastanawiasz nad tym co ci się śniło. Najpierw nowo poznany siatkarz. W drugiej części snu przyśniła ci się mama. Nic nie robiła i nie mówiła. Siedziała na krześle. Na koniec powiedziała tylko "Pozwól sobie na szczęście". Zaczynasz się zastanawiać nad sensem tego snu. Najpierw obcy chłopak, potem mama, a na końcu jeszcze jej słowa.
Zupełnie nie wiesz co myśleć. Postanawiasz, że później będziesz nad tym myśleć. Podchodzisz do wielkiej szafy i wyjmujesz czarne spodnie i koszulkę tego samego koloru. Korzystając z tego, że stoisz przy szafie wyjmujesz z niej strój na warsztaty. Przypominasz sobie jak wczoraj siatkarz pożerał cię wzrokiem. Zamierzasz kusić go. Wybierasz czarny, obcisły top do połowy brzucha, a do tego obcisłe spodenki sportowe też czarne. Liczysz, że w takim stroju siatkarz zupełnie ci ulegnie. Chcesz sprawić aby robił wszystko o co go poprosisz
Od śmierci bliskich zmieniłaś się i to bardzo. Wcześniej nigdy byś się tak nie zachowywała, zwłaszcza przy obcym facecie..
Poszłaś pod prysznic. Odświeżyłaś się i ubrałaś. Zrobiłaś dość mocny makijaż, a z włosów zaplotłaś warkocza.
Przeszłaś do kuchni, gdzie zjadłaś śniadanie. Po nim zaczęłaś zbierać się do wyjścia. Zabrałaś wszystkie potrzebne rzeczy i opuściłaś mieszkanie.
Jako, że jest ładna pogoda i na halę nie masz daleko postanowiłaś przejść się na pieszo. Spacer w jesiennych promieniach słońca dobrze ci zrobi.
Po paru minutach jesteś już na miejscu. W szatni szybko się przebrałaś. Miałaś już wychodzić, ale zadzwonił twój telefon.
- Halo?- odebrałaś
- Hej Susan. Mam dla ciebie zła wiadomość- powitał cię Pablo
- Cześć, o co chodzi?- pytasz zaniepokojona
- Marina i Rosalia nie mogą przyjść. Sama musisz poprowadzić dzisiejsze zajęcia- byłaś lekko zdziwiona że po tak krótkim czasie wspólnej pracy zostawiają ci tak ważne zadanie
- Przecież ja nie dam sobie rady- mówisz bezradnie
- Dasz, wierzę w ciebie. W końcu to ty jesteś wicemistrzynią świata. Muszę kończyć. Powodzenia- nie dane jest ci odpowiedzieć.
Poszłaś na boisko i czekałaś na swoich "uczniów". Jako pierwszy pojawił się On.
- Witaj ślicznotko- powitał cię uśmiechem
- Cześć- mówisz i czujesz jak na twoich policzkach pojawia się delikatny róż.
- Z tym rumieńcem jesteś jeszcze piękniejsza. Tak w ogóle jestem Ivan- chłopak wyciąga w twoją stronę rękę
- Susan- odpowiadasz ściskając jego dłoń.
- Intryguje mnie twój akcent i uroda. Chciałbym cię trochę poznać, więc po zajęciach zapraszam na obiad- proponuje
- Pomyślę- odpowiadasz tajemniczo
- Lubisz zgrywać niedostępna?
- Może tak, a może nie- mówisz poważnie
- Coraz bardziej ciekawi mnie twoja osobowość- mówi, a ty po raz kolejny się rumienisz
- Doprawdy?- pytasz zadziornym tonem
- Ta twoja tajemniczość i niedostępność jest bardzo pociągająca- rozmawiacie tak jeszcze chwilę, do czasu aż przychodzą na boisko uczniowie.
Zajęcia rozpoczynasz od rozgrzewki. Następnie pokazujesz cały układ. Czujesz na sobie wzrok siatkarza. Cały czas starasz się jak najbardziej ukazać swoje kobiece wdzięki. Momentami widzisz spojrzenie Ivana. Dosłownie pożera cię wzrokiem. Gdy kończysz tańczyć słyszysz brawa.
Powoli pokazujesz każdy krok. Uważnie przyglądasz się poczynaniom zgromadzonych osób. Najbardziej swój wzrok skupiasz na swoim nowym znajomym. Jesteś zdumiona tym z jaką łatwością przychodzi mu każdy ruch. Całe życie byłaś przekonana, że osoby wyższe mają problemy z tańcem. Teraz już wiesz, że to nie prawda.
W czasie zajęć pokazałaś trzy układy. Każdego powoli uczyłaś przybyłych gości. Niektórym szło lepiej, innym gorzej. Jednak gdy tańczyli cały układ to widziałaś, że robią wszystko dobrze.
Mówisz im, że teraz czas na rozciąganie. Pokazujesz ćwiczenia rozluźniające i w tym samym momencie dziękujesz za przybycie. Przekazujesz również, że następne zajęcia odbędą się za tydzień, ale w innym miejscu.
Zajęcia trwały ponad 3 godziny, jesteś zmęczona, ale i zadowolona z tego że sobie poradziłaś.
- Za pół godziny przed wyjściem z hali- szepcze ci na ucho Ivan. Z początku podskoczyłaś lekko do góry. Nie byłaś przygotowana na to. Nie pewnie kiwasz głową w ramach zgody i idziesz do szatni.
Po prysznicu przebierasz się i opuszczasz łazienkę. Włosy rozpuszczasz i rozczesujesz. Poprawiasz makijaż i wychodzisz z szatni. Powolnym, lecz pełnym wdzięku krokiem udajesz się w umówione miejsce. Ivan już na ciebie czeka. Spacerkiem idźcie do restauracji. Po drodze siatkarz opowiada ci o swoich wrażeniach. Prawi ci również rozmaite komplementy. Przy niektórych na twojej twarzy pojawia się lekki rumieniec.
- Na co masz ochotę?- pyta cię z uroczym uśmiechem.
- Na sałatkę grecką i sok pomarańczowy- mówisz mimo, że myślisz co innego..
- Jeśli przez jeden dzień nie będziesz trzymać diety to nic się nie stanie
- Nie mam żadnej diety. Po prostu mam ochotę na jakiś lekki obiad.
- I zaraz znów będziesz głodna. Nie ma opcji. Ja zamówię coś. Na pewno ci będzie smakować- mówi i idzie w stronę baru. Zastanawiasz się co wymyślił. Przystojniak po chwili wrócił do stolika przy, którym siedzisz. Siatkarz mówi, że za chwilę kelner przyniesie wasz obiad.
Do momentu pojawienia kelnera rozmawiacie o siatkówce. Jesteście tak pochłonięci rozmową, że nawet nie zauważacie przybycia waszego zamówienia. Kelner prosi jeszcze Ivana o zdjęcie. Przyjmujący z uśmiechem się zgadza, uprzednio cię przepraszając.
- Często ktoś prosi cię o zdjęcie, autograf?- Zastanawiasz się
- Czasem, zazwyczaj staram się jakoś ukryć, ale z moim wzrostem jest ciężko.
- Ale chyba lubisz pozować do zdjęć, rozdawać autografy?
- Bardzo. Widząc radość na oczach kibiców wiem, że to co robię ma jakiś sens- rozmawiacie jedząc pizzę. W czasie posiłku nie brakuje wam tematów.
- Ty już o mnie wiesz sporo, a ja oprócz twojego imienia nic. Opowiesz mi coś o sobie?- pyta nie pewnie
- Zależy co chcesz wiedzieć
- No to może najpierw to skąd pochodzisz? Twój akcent i uroda nie wskazują na to żebyś była 100% Włoszką
- Bo nie jestem. Urodziłam się w Hiszpanii, w Alicante. Mam mieszane geny. Moja mama była pół Polką, pół Włoszką. Tata był w połowie Hiszpanem, a w połowie Francuzem.- mówisz popijając sok
- Teraz wiem dlaczego taki ładny masz akcent
- Dziękuję
- Ale jest coś co nie daje mi spokoju
- Cóż takiego
- To dlaczego taka urocza dziewczyna jak ty spędza wolne, sobotnie popołudnie z obcym facetem, a nie z chłopakiem?- to pytanie powoduje, że nie wiesz co powiedzieć
- Mój narzeczony nie żyje od 3 miesięcy- odpowiadasz, a po twoim policzkach płyną łzy
- Przepraszam cię.
- Nie masz za co. Nie wiedziałeś o tym. A skoro już o tym mówimy to chyba muszę ci coś powiedzieć
- O co chodzi?
-3 miesiące temu zmarła moja mama, tego samego dnia zginął mój ojciec i Rafael- powiedziałaś i zaczęłaś płakać
- Przykro mi. Mogę ci jakoś pomoc?
- Możesz pójść ze mną na spacer i wysłuchać mnie
- Jeśli to ma pomóc. To z wielką chęcią.
Nawet nie wiesz dlaczego otworzyłaś się tak na rozmowę z nim. Ale w głębi duszy czujesz, że on wie jak ci teraz ciężko. A bynajmniej potrzebujesz się komuś wygadać.



***Ivan***



Nawet w snach nie pomyślałbyś, że Susan może być po takich przejściach. Doskonale wiesz co ona czuje. 2 lata temu zginęła twoja narzeczona. I to kilka dni przed ślubem, a oprócz niej wasze dziecko, które ona nosiła pod swoim sercem. Wtedy byłeś załamany. Popadłeś w alkohol i panienki. Nie liczyły się uczucia kobiet, które zmieniłeś jak rękawiczki. Dla ciebie ważne było, że nie jesteś sam.
Spacerując po uliczkach miasta Sus opowiada ci zdarzenia z 12 lipca tego roku. Nieprawdopodobne jest to, że twoja ukochana również zginęła 12 lipca, tyle, że w 2010 roku. Teraz w głowie masz myśl, że to może być przeznaczenie.
- Wiesz ja też muszę ci coś powiedzieć. Skoro ty ujawniłaś tak tragiczne wydarzenia to i kolej na mnie- opowiadając swoją historię nie oszczędzałeś łez. Ty dalej cierpisz tak mocno jak te 2 lata temu.
- Bardzo mi przykro- odpowiada
- Mi też. Ale życie toczy się dalej.
- Racja, ale jak żyć kiedy jednego dnia zmienia się całe życie?
- Dobre pytanie. Ale wydaje mi się, że tylko Bóg zna odpowiedź- zakańczasz ten temat. Momentami zapada między wami cisza, ale ona wam nie przeszkadza.
- Za chwilę mam trening. Może masz ochotę przyjść na niego?- pytasz będąc pod blokiem dziewczyny.
- A wiesz, że z chęcią. Wezmę tylko aparat i możemy iść- odpowiada tym swoim czarującym akcentem.
- Okey, ja pójdę po swój strój treningowy i zaraz wracam- mówisz wskazując blok na przeciwko, blok w którym mieszkasz.
Zabrałeś z mieszkania swoje rzeczy i idziesz pod klatkę Sus. Chwilę czekasz na blondynkę.
- Dziwne, że wcześniej cię tu nie widziałam- mówi blondynka gdy idziecie w stronę hali.
- Jestem w domu od 3 tygodni. Wcześniej byłem na zgrupowaniu Kadry- oznajmiasz dumnie.
- Racja, byłeś przecież na Olimpiadzie.
- Oglądałaś?
- Tak i jak zawsze miałam dylemat
- Jaki?
- Której reprezentacji mam kibicować- odpowiada ze śmiechem. Rozmawiając o twoich wrażeniach z igrzysk docieracie na halę. Zaprowadzasz nową koleżankę na trybuny, a sam idziesz do szatni.
Twoi koledzy pytają cię dlaczego jesteś taki wesoły. Opowiadasz im o nowo poznanej dziewczynie, o dzisiejszym spotkaniu z nią. Oni jednogłośnie stwierdzają, że ich kolega Ivan się zakochał.
Ty jednak mówisz, że nie, że w Twoim sercu wciąż jest Miranda. Oni jednak ci nie wierzą. W wesołych humorach opuszczacie szatnie. Na boisku zaczynacie się rozgrzewać. Czujesz na sobie wzrok blondynki. Uśmiechasz się na samą myśl o niej. Odwracasz wzrok w jej stronę i widzisz jak robi ci zdjęcie. Zaczynasz robić głupie miny, a dziewczyna pstryka ci zdjęcia. Po chwili obok ciebie zjawia się kilku twoich kolegów. Razem wygłupiacie się do zdjęć. Waszą zabawę przerywa trener. Każe przebiec wam kilka karnych kółek, a sam podchodzi do Susan.



***Susan***



Bardzo dobrze się bawiłaś robiąc zdjęcia wygłupiającym się siatkarzom. Jednak tą chwilę musiał ktoś przerwać.... A kto? Trener chłopaków. Im kazał powrócić do rozgrzewki, a z Tobą zaczął rozmawiać.
- Kim pani jest?-zapytał
- Susan Victoria Falasca, koleżanka Ivana
- Alberto Giuliani- podał ci rękę na powitanie- Jesteś fotografem zawodowcem czy amatorem?- zapytał
- Studiuję fotografie, jestem na ostatnim roku
- To dobrze się składa. Szukam kogoś kto zostanie naszym fotografem- odparł
- Bardzo chętnie, ale nie wiem czy dam radę. Oprócz studiów jeszcze tańczę więc ciężko może być z czasem- mówisz
- Wystarczy, że będziesz na naszych meczach tu w hali i jakimś treningu w tygodniu
- Pomyślę
- A ja myślę, że się zgodzisz. Możesz potraktować to jako staż
- I tym mnie pan przekonał- zaśmiałaś się
- Jaki pan, Alberto
- Jasne, od kiedy będę mogła zacząć?
- Nawet teraz. Po treningu zapraszam do gabinetu prezesa. Omówimy warunki współpracy- mówi patrząc w stronę siatkarzy
- Oczywiście- odpowiadasz. Trener udaje się do swoich podopiecznych, a ty zaczynasz robić zdjęcia.
Trening kończy się po trzech godzinach. W czasie jego trwania zrobiłaś bardzo dużo zdjęć. Na większości jest Ivan. Nie wiesz dlaczego tak ciągnie cię do niego. Jedno jest pewne. Polubiłaś go.
Trener woła cię abyś przeszła z nim do prezesa. Ivan spogląda na ciebie ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy. Wzruszasz lekko ramionami i idziesz za Albertem.
Wraz z prezesem i trenerem omawiasz wasza współpracę. Pokazałaś kilka zdjęć dziś wykonanych. Prezes był zachwycony.
- Witam panią w naszej ekipie. Jutro będzie gotowy kontrakt na pół etatu- mówi wstając z fotela i wyciąga dłoń w Twoim kierunku. Niepewnie podnosisz się ze swojego miejsca i ściskasz dłoń prezesa.- jutro przedstawię cię siatkarzom.
- Dobrze. Dziękuję- odpowiadasz pięknym uśmiechem i opuszczasz pomieszczenie. Przed nim stoi Ivan.
- A ty co taka zadowolona?- pyta
- Dostałam pracę. Będę waszym fotografem- odpowiadasz. Ivan gratuluje ci i zaprasza na kolację. Przyjmujesz jego zaproszenie.
Nie wiedziałaś jednak, że on zaprasza cię do siebie do mieszkania.
Będąc w lokum siatkarza uważnie przyglądasz się wystrojowi. Na ścianach było pełno zdjęć jakiejś kobiety. Od razu stwierdzisz, że to jego nie żyjąca narzeczona.
- Bardzo ładne mieszkanie- mówisz po obejrzeniu całego
- Dzięki. Napijesz się czegoś?- pyta z uśmiechem
- Herbatę poproszę- już po chwili masz przed sobą kubek z gorącym napojem.
- Co jemy na kolację?- pyta cię
- A co proponujesz?
- Pizza?
- A tobie wolno?
- Wolno. W takim razie już zamawiam.- odpowiada ci pięknym uśmiechem. Wyjmuje swój telefon i zamawia wasz posiłek.
Zajadacie się pizza i opowiadacie o sobie.
Rozmawialiście ponad 3 godziny. Nie brakowało wam tematów.
- Późno już. Będę się zbierać.- stwierdzisz wstając
- Odprowadzę cię- proponuje
- Nie trzeba. Mieszkam na przeciwko- odpowiadasz z uśmiechem
- I co z tego? Chcę mieć pewność, że nic ci się nie stanie- mówi spokojnie. Zrobiło ci się cieplej na sercu.
Ivan zaproponował ci jeszcze spacer. Zgodziłaś się. Od zawsze lubiłaś wieczorne spacery.
W ciszy idziecie miedzy blokami. Ta cisza wam nie przeszkadza.
- Dziękuję za miły dzień- uśmiechasz się gdy jesteście pod twoim blokiem.
- To ja Dziękuję za miłe towarzystwo. Masz jakieś plany na jutro?
- popołudniu idę na wasz trening a przed jestem wolna
- A co powiesz na to żebyś nauczyła mnie tańczyć? Zbliża się wesele mojego przyjaciela, na którym będę świadkiem, więc wypadałoby się choć trochę nauczyć- wyjaśnia ci.
- Jasne. Przyjdź jutro do mnie to pokaże ci jak tańczyć
- Ale, że w mieszkaniu?
- Tak. Jeden pokój jest prawie pusty. Specjalnie taki zostawiłam. Chociaż mogę potańczyć w wolnej chwili.
- To o której mogę przyjść na lekcję?
- trening macie na 14. Więc myślę, że już około 10- uśmiechasz się
- Okej. Tylko powiedz mi który numer mieszkania
- 9
- Jak mój numer w reprezentacji- zaśmiał się siatkarz
- Do jutra. Dobranoc- przytulasz chłopaka na pożegnanie i znikasz za drzwiami
Twoje myśli krążą wokół przystojnego blondyna. Zauroczył cię. Bardzo dobrze ci się z nim rozmawiało.
Udajesz się do łazienki. Bierzesz długą, gorącą kąpiel. Zrelaksowana idziesz do sypialni. Próbujesz zasnąć. Ale nie udaje ci się. Twoje myśli krążą wokół jutrzejszego dnia.


#################################

Witam. A oto 2 rozdział. Znajomość Susan i Ivana zaczyna się rozwijać.
Oboje otworzyli się przed sobą. Opowiedzieli sobie trudne chwile z życia. Czy podobne przeżycia  będą miały wpływ na ich relacje?
Dowiecie się w kolejnych rozdziałach.
Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami w komentarzach.

Pozdrawiam i do następnego :*******








Ps. Nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział