Strony

piątek, 22 lipca 2016

003

***Susan***
Następnego dnia obudził cię niesamowity hałas. W myślach przeklinałaś osobę, która przerwała twój sen. Piękny sen o pewnym siatkarzu. Postanowiłaś udawać, że nie ma cię w domu. Jednak twój plan się nie udał. Osoba dzwoniąca i stykająca do drzwi była strasznie zdeterminowana. Koniecznie chciała się z tobą spotkać. Nie chętnie wstałaś z łóżka. Łóżka, które każdego poranka jest coraz bardziej wygodne.
Hałas był już nie do zniesienia. Nie patrząc na to jak wyglądasz poszłaś otworzyć drzwi. W pełni świadoma tego, że jesteś w piżamie, z potarganymi włosami otworzyłaś drzwi. Nie spodziewałaś się gości o tej porze. A już na pewno nie Ivana.
- Ivan co ty tu robisz?- spytałaś na wstępie
- byliśmy umówieni na lekcje tańca- odrzekł
- to już ta godzina? Musiałam zaspać. Wejdź do środka- oznajmiłaś na jednym wdechu
- już po 10. Mogę później wrócić- oznajmił ci siatkarz pokazując kciukiem drzwi.
- Nie wygłupiaj się. Daj mi pół godziny i możemy zaczynać- odpowiedziałaś i przeszłaś do sypialni. Wyjęłaś odpowiednie ubrania do tańca i poszłaś do łazienki. Szybko się odświeżyłaś, ubrałaś i pomalowałaś. Następnie włosy związałaś w luźnego koka. Tak gotowa poszłaś do siatkarza.
- Kawy, herbaty?- zapytałaś na wstępie
- Kawę poproszę- uśmiechnął się do ciebie promiennie. Przygotowanie dwóch kaw zajęło ci dosłownie 5 minut. Postanowiłaś na stole dwa kubki z kawą.
- A może coś zjesz?- spytałaś otwierając lodówkę. W końcu śniadanie jest najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia.
- Nie dziękuję. Niedawno jadłem śniadanie- po raz kolejny pokazał ci swój piękny uśmiech. Nie zwróciłaś na jego słowa uwagi. Wyjęłaś z lodówki coś na kanapki i już po chwili siedziałaś na przeciwko Ivana zajadając się kanapką.
- częstuj się- rzekłaś. Tym razem to ty uraczyłaś swojego gościa perlistym uśmiechem.
- masz piękny uśmiech- skomplementował cię Ivan
- to samo mogę powiedzieć o tobie.- akurat skończyłaś jeść kanapkę.- możemy już iść
- A ty już zjadłaś śniadanie? - zapytał cię
- owszem
- najadłaś się tą jedną kanapką?- zapytał troskliwie
- od śmierci moich bliskich prawie nic nie jem. To co zjadam mi wystarcza - odparłaś.
- jak już pokażesz mi jak tańczyć zabieram cię na porządny obiad. I nie chcę słyszeć odmowy- oznajmił. Z jego tonu zrozumiałaś, że nie masz co się z nim kłócić.
Na początku zarządziłaś rozgrzewkę. Siatkarz nie spodziewał się, a nawet nigdy nie pomyślał, że taka drobna dziewczyna jak ty potrafi być taka stanowcza. Zdziwił się i to bardzo.

***Ivan***

 Gdy przyszedłeś do Susan zauważyłeś, że ją właśnie obudziłeś. Spodobała ci się jeszcze bardziej w wersji naturalnej. Bez makijażu, nie uczesana, w piżamie. Dawno nie spotkałeś tak pięknej dziewczyny bez tony tapety na twarzy. Nie mogłeś uwierzyć, że właśnie taką poznałeś
Gdy zaczęła waszą lekcję zaimponowała ci swoim charakterem. Upartością, tym że potrafi postawić na swoim. W jej towarzystwie jesteś zupełnie innym człowiekiem. To nie ten sam Ivan Zaytsev, którego wszyscy znają z boiska. Twardy, nie ugięty, stawiający na swoim. Przy tej drobnej blondynce jesteś zupełnie inny. Łatwo ulegasz jej urokowi, charyzmie. Stajesz się wrażliwszy, bardziej czuły, troskliwy. Jednym słowem mówiąc zmieniasz się. Na lepsze.
Przez cały czas kiedy tańczycie obserwujesz każdy krok blondynki. Idealne ruchy bioder, nóg, talii. To wszystko sprawia, że nie możesz oderwać od niej oczu. Zdążyłeś spojrzeć też w jej brązowe oczy. Tym razem nie wydawały ci się smutne jak za pierwszym waszym spotkaniem.
- mówiłeś że nie umiesz tańczyć- rzekła Sus gdy skończyliście tańczyć kilka tańców.
- musiałem znaleźć jakiś pretekst do spotkania z tobą- odpowiedziałeś. Na twarzy blondynki pojawiły się rumieńce.
- innego sposobu nie było?- spytała cię
- ten był jeden z kilku. - odrzekłeś patrząc w jej brązowe tęczówki
- A czemu chciałeś się ze mną spotkać?- zadała kolejne pytanie
- bo mi się podobasz. Bardzo cię polubiłem i chciałbym cię lepiej poznać- odpowiedziałeś. Miałeś ochotę ją pocałować. Na szczęście w porę się powstrzymałeś. Wiesz, że serce Susan wciąż jest zajęte przez jej narzeczonego. Wiesz także, że długo, wręcz bardzo długo nic się w tej kwestii nie zmieni.
- Ivan....ja....nie mogę...jeszcze nie teraz.... Jestem w trakcie żałoby.... Po za tym...Ja kocham Rafaela.... - dziewczyna była zmieszana twoją odpowiedzią.
- ja to rozumiem Sus. Sam byłem w podobnej sytuacji. Póki co chciałbym cię poznać.- odrzekłeś.
- potrzebuje trochę czasu. Muszę oswoić się z myślą, że mój ukochany nie żyje. Czasami mam nadzieję, że to był tylko sen. I Raf wróci. Ale szybko okazuje się, że tak nie jest- powiedziała blondynka. Po jej policzkach zaczęły spływać łzy. Nie mogłeś na to patrzeć. Otarłeś policzki panny Falasca z łez.
- Nie płacz. Nie chciałem przywołać smutnych wspomnień- mówiąc to przytuliłeś mocno dziewczynę.
-Nic się nie stało. To skoro umiesz tańczyć to co będziemy robić? Do treningu jeszcze dużo czasu- oznajmiła ci blond włosa piękność.
- proponuje spacer, a potem obiad. Nie daleko jest tu świetna knajpka gdzie dają smaczne spaghetti- oznajmiłeś
- Jestem za. Daj mi 10 minut i będę gotowa.- uśmiechnęła się do ciebie. Czekając na blondynkę podziwiałeś jej wszystkie nagrody za konkursy taneczne. Byłeś pod wielkim wrażeniem. Największe wrażenie zarobił na tobie puchar za drugie miejsce w konkursie mistrzostw świata w tańcu latynoskim. Zauważyłeś na nagrodzie, że konkurs był dzień przed śmiercią narzeczonego Susan. Jest ci bardzo przykro. Postanawiasz nie mówić nic o tych pucharach. Nie chcesz po raz kolejny przywołać smutnych wspomnień.
Tak jak dziewczyna powiedziała, tak też było. Wróciła do ciebie po 10 minutach.
- możemy już iść - oznajmiła, ty jednak nie do końca słuchałeś. Twoją uwagę przykuła figura dziewczyny, podkreślona czarną sukienką. Dokładnie przyjrzałeś się całej postaci blondynki. Na nogach miała czarne, wysokie szpilki dzięki, którym nie była już taka niska w porównaniu z tobą. Musisz to przyznać. Z każdą chwilą Susan podoba ci się coraz bardziej.

***Susan***

Właśnie mieliście opuścić twoje mieszkanie gdy ktoś zadzwonił do drzwi. Gdy otworzyłaś ujrzałaś twarz Oli, swojej przyjaciółki.
- Ola. Co ty tu robisz? Tęskniłam za tobą.- rzekłaś na początku.
- przyjechałam cię odwiedzić- odrzekła ci blondynka przytulając się do ciebie.
- Poznaj Ivana, mojego nowego znajomego- powiedziałaś w stronę dziewczyn.- Ivan to moja przyjaciółka Ola- tym razem zwróciłaś się po włosku do siatkarza. Przywitali się ze sobą.
- Sus masz gościa więc będę się zbierał. Innym razem pójdziemy na spacer. Do zobaczenia na treningu- pożegnał cię buziakiem w policzek. Następnie pożegnał twoją przyjaciółkę i wyszedł. Nie zdążyłaś nawet nic powiedzieć.
- Mów mi szybko co was łączy- zażądała od ciebie Ola.
- nic. Poznałam go 3 dni temu. - odrzekłaś
- Nie kłam. Tylko na specjalne okazje zakładasz tą sukienkę- panna Dudzicka zna cię jak nikt inny
- Mieliśmy iść na spacer i obiad- wyjaśniłaś.
- przeszkodziłam wam. Przepraszam
- Nie wygłupiaj się. Nic się nie stało. Wytłumaczę wszystko Ivanowi po treningu, na który idziesz ze mną. Zanim zapytasz uprzedzę cię. Zostałam fotografem tutejszego klubu siatkarskiego- wyjaśniłaś
- no to gratulacje przyjaciółko
- a dziękuję. Kawa z 2 łyżeczek i bez cukru?- zapytałaś.
- dobrze pamiętasz. Opowiadaj co u ciebie. Jak sobie radzisz? Tęsknisz za nami?- Dudzicka poszła za tobą do kuchni i zadała ci kilka pytań.
- Bardzo tęsknię. Planuję odwiedzić was w listopadzie. A co do reszty to jest całkiem dobrze. Studiuje, tańczę i od wczoraj mam pracę
- to dobrze. Opowiedz mi coś o tym Ivanie. Znam go tylko z boiska. - poprosiła cię przyjaciółka. Odpowiedziałaś na każde jej pytanie. Ola ucieszyła się z tego, że nie jesteś tu sama. Nie ukrywała swojej radości z faktu że poznałaś nowego kolegę. Wiadomość o twojej nowej pracy także spodobała się twojej przyjaciółce.
- ty lepiej powiedz co u was? Jak twój związek z Karolem?- zmieniłaś temat. Nie chciałaś już dłużej rozmawiać o znajomości z Ivanem
- Mimo jego ciągłych wyjazdów jest cudownie. Jesteśmy już tyle lat razem a uczucie nas łączące wcale nie maleje. Wręcz przeciwnie.- na twarzy blondynki pojawił się uśmiech na samą myśl o ukochanym.
- to dobrze. Czekam na zaproszenie na ślub
- z tym to musisz iść do Karola
- jak tylko będę w Polsce- zaśmiałaś się
- Ciekawe czy pod wpływem rozmowy z tobą coś zrobi w tym kierunku
- chciałabyś już zostać jego żona?- zapytałaś, choć dobrze znałaś odpowiedź
- bardzo. Karol jest kochany, opiekuńczy, romantyczny. Przy nim czuję się potrzebna, kochana, bezpiecznie. Mam wrażenie, że to wszystko jest bajką.
- musisz mu dać czas. Widocznie nie czuje się gotowy na następny krok w waszym związku.- poradziłaś przyjaciółce
- będę czekać tyle ile trzeba. Kocham go i nawet jeśli Karol nigdy nie będzie gotowy to będę z nim. Najważniejsze żebyśmy byli razem. Nie ważne czy jako małżeństwo czy nie.
- to jest dobre podejście. Powiedz mi co u reszty. Co u Wrony?- zapytałaś
- to co zawsze. Jedna wielka impreza.
- Nie rozumiem tego. Po co mu to? To miły, fajny mężczyzna, do tego przystojny. Dalej uważa że jedna dziewczyna to jedna noc?- zapytałaś.
- owszem. Karol jest na niego wściekły. Mówi mu na każdym kroku że nie powinien traktować kobiet przedmiotowo, ale Andrzej nie słucha. Ostatnio do Skry dołączył młody przyjmujący. Wojciech Włodarczyk. Swoją drogą całkiem przystojny. Tylko Karolowi nic nie mów- przerwała Dudzicka.
- masz to jak w banku- próbowałaś powiedzieć to z powagą jednak ci się nie udało. Zaczęłaś się śmiać a razem z tobą Ola.
- Złapał on dobry kontakt z Karolem i Andrzejem. Aż za dobry. Zaczął wychodzić z Wrona na panienki. Chłop się zmarnuje. A naprawdę jest bardzo fajny. Można pogadać z nim i w ogóle.
- muszę go poznać
- koniecznie. Jak przyjdziesz zrobimy jakaś imprezę
- po ostatniej imprezie z wami się boję. Do teraz przed oczami mam moje tęczowe włosy.- chyba nie wspominałaś. Na ostatniej imprezie w Bełchatowie byłaś rok temu z Rafem. Gdy już spałaś chłopaki zrobili ci kawał i pomalowali twoje włosy na wszystkie kolory tęczy.
- pamiętam to. Mam nawet jeszcze gdzieś zdjęcie. Ale wściekła byłaś na nich. Przerażony Aleks od razu ci powiedział czyj to pomysł. Tak się ciebie przestraszył. Karol przez tydzień unikał cię jak ognia- zaśmiała się twoja przyjaciółka na to to wspomnienie
- ciekawe co u niego. Dawno nie widziałam Aleksa
- musisz przyjechać. Wszyscy się ucieszą. Miguel zwłaszcza. Tęskni za tobą
- ja też za nim tęsknię. Przyjadę w listopadzie. Obiecuję
-trzymam cię za słowo.- Gadałyście o wszystkim i o niczym przez ponad 2 godziny. Dowiedziałaś się wielu ciekawych rzeczy z życia Bełchatowa.
- teraz ruszaj swój zgrabny tyłek i idziemy na trening. Nie mogę spóźnić się pierwszego dnia do nowej pracy- rzekłaś ze śmiechem. Już po chwili byłaś gotowa. Oli przygotowanie się do wyjścia zajęło trochę dłużej......

Na halę poszłyście piechotą. Chciałaś pokazać Oli miasto. Swoją drogą bardzo jej się spodobało.
- Z Karolem na wakacje wbijamy do ciebie- zaśmiała się w pewnym momencie twoja towarzyszka
- Zapraszam. Chociaż nie będę się nudzić. Na jak długo przyjechałaś?- spytałaś
- Do niedzieli. A w piątek przyleci Karol i Andrzej
- Żartujesz?- nie mogłaś uwierzyć w to co słyszysz
- Ani trochę. Ubłagali twojego wujka o to. Użyli bardzo dobrego argumentu- zaśmiała się blondynka, a ty spojrzałaś na nią jak na idiotkę
- opowiedz mi, a nie się śmiejesz- udałaś oburzona
- No bo Miguel nie chciał im dać wolnego. Ale przekonali go jednym stwierdzeniem: "No trenerze, musimy wiedzieć co się dzieje u Sus w tych Włoszech. Trener nie chce tego wiedzieć?" no i Falasca musiał się zgodzić. Cała Skra się śmiała. Chłopaki na początku próbowali wszystkiego. Nawet oczy ze Shreka nie pomogły. A jedno zdanie owszem- twoja przyjaciółka ponownie się zaśmiała, a ty razem z nią.

Nim się obejrzałyście byłyście już na hali. Zaprowadziłaś przyjaciółkę na trybuny, a sama poszłaś do gabinetu prezesa. Zgodnie z umową miał przygotowany dla ciebie kontrakt na pół etatu. Z uśmiechem go podpisałaś. Dopiero wtedy uwierzyłaś, że jesteś fotografem jednego z najlepszych europejskich klubów siatkarskich. Spełniło się jedno z twoich marzeń.
- to już teraz oficjalnie mogę rzec. Witam w drużynie. Chodźmy na boisko. Muszę przedstawić cię wszystkim- rzekł prezes klubu.
- cieszę się, że mogę pracować w tym klubie.- odpowiedziałaś z uśmiechem. Udaliście się na płytę boiska. Siatkarze byli w trakcie rozgrzewki.
- Panowie chodźcie tu na chwilę- krzyknął prezes. Zawodnicy natychmiast znaleźli się koło was.- mam zaszczyt przedstawić wam nową panią fotograf, Susan Victorie Falasca. Ostrzegam was. Nie podrywajcie jej zbytnio. Wy macie trenować- wskazał na siatkarzy, a następnie zwrócił się w moja stronę- a Susan robić wam zdjęcia.
- No trenerze. Jest to jedyna dziewczyna w zespole a my mamy przechodzić obok niej obojętnie?- zapytał Marko Podraščanin
 - Tobie tylko jedno w głowie Marko. Wracajcie do treningu- rzekł rozbawiony prezes i poszedł do swojego gabinetu.
Żaden z siatkarzy nie zwrócił uwagi na słowa prezesa. Zaczęli się z tobą witać. Każdy z nich zrobił na tobie dobre wrażenie. Zdążyłaś już ich polubić. Na końcu podszedł do ciebie Ivan
- Nigdy nie miałem okazji pracować z tak piękną panią fotograf- uśmiechnął się do ciebie zalotnie po czym cię przytulił. Reszta zgromadzonych zrobiła charakterystyczne "Uuuuu"
- ja nie miałam okazji pracować z tak przystojnymi siatkarzami- odpowiedziałaś mu swoim najpiękniejszym uśmiechem
- A prezes mówił, żeby nie podrywać Susan- zaśmiał się Dragan Travica
- Ja znam ją dłużej więc mogę- wystawił język kolegom Ivan. Z uwagą i uśmiechem na ustach przyglądałaś się tej sytuacji
- Ej!!! To nie powód żebyś tylko ty flirtował z nią- oburzył się tym razem Jiří Kovář
- Ty masz dziewczynę to się nie wtrącaj- rzekł Dragan Stanković
- Koniec tej rozmowy chłopaki. Wracać do treningu- rzekł trener klaszcząc w ręce

Po kilku minutach chłopaki zaczęli grać między sobą mecz. W tym czasie robiłaś im zdjęcia. Momentami gdy nie było żadnej akcji, ponieważ trener coś tłumaczył siatkarze robili różne śmieszne miny w twoją stronę. Oczywiście wtedy także robiłaś im zdjęcia.
Trening trwał ponad 3 godziny. Zaraz po zakończeniu treningu podszedł do ciebie Ivan.
- Jak ci podobał się pierwszy dzień w nowej pracy?- zapytał cię siatkarz
- Bardzo. Robiłam to co lubię i mogłam podziwiać tylu przystojnych siatkarzy na raz- odpowiedziałaś ze śmiechem
- Co ty na to żeby pójść w trójkę na spacer? W sensie ty, twoja przyjaciółka i ja?- zapytał
-Nie wiem co Ola na to. Pójdę ją zapytać. Spotkamy się przed wyjściem z hali- odrzekłaś
- Dobra. Będę za pół godziny- rzekł i złożył subtelny pocałunek na twoim policzku. Z ogromnym uśmiechem na twarzy poszłaś w stronę Oli. Zapytałaś ją czy ma ochotę na spacer w towarzystwie Ivana. Ona natychmiast ci odpowiedziała.
- Pewnie, ale chodźmy najpierw coś zjeść- zaśmiała się perliście do ciebie.
- Już zapomniałam, że często jesteś głodna- odpowiedziałaś jej ze śmiechem. Dostałaś za to kuksańca w żebra. Wygłupiając się  przeszłyście na główny hol budynku. Tam czekałyście na przystojnego Włocha. Przy okazji Ola opowiedziała ci co o nim sądzi. Oczywiście nie zabrakło jej uwag dotyczących waszej krótkiej znajomości.
- Widać, że mu się podobasz i nie jesteś mu obojętna. Jak na ciebie patrzy to w jego oczach widać ogromną miłość. I wiem co teraz powiesz "przecież my się krótko znamy" albo coś w stylu "Ja kocham Rafaela". Ale wiedz jedno. Przed prawdziwą miłością się nie uchronisz. Prędzej czy później będziecie razem. Ja to czuję. Powiem ci więcej. Jestem pewna, że Raf chciałby abyś była szczęśliwa. Wiem, że jeszcze za wcześnie. Ale już  niedługo zmienisz zdanie- wypowiedziała swój monolog Ola.  Wiesz, że ma ona stu procentową rację. Nie jesteś jednak w stanie powiedzieć słowa. Przyswajasz w swojej głowie słowa przyjaciółki. Nim się spostrzegasz przychodzi Ivan.
- To co idziemy w miasto?- zapytał was wesoło siatkarz
- Pewnie- odrzekłyście zgodnie. Już po chwili opuszczaliście arenę sportową i szliście przed siebie. Ivan opowiadał wam różne historię ze zgrupowań włoskiej kadry. mówił do was po angielsku żeby i Ola mogła wszystko zrozumieć.


--------------------------------------------------

Witam was serdecznie. Mam nadzieję, że podoba wam się ten rozdział. Podzielcie się swoimi wrażeniami w komach :)

Pozdrawiam i do następnego :**************


Pss..Zapraszam na moje nowe opowiadanie. Na razie są tylko bohaterowie, ale niedługo pojawi się prolog



A także na nowy rozdział

8 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba.
    Czekam na następny.
    Buziaki.♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że pojawi się do końca miesiąca. Jestem w trakcie pisania :-)
      Dzięki za miłe słowa

      Usuń
  2. Dlaczego tak krótko? :( Chcę więcej i częściej! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jakoś wyszło. Myślę, że następny będzie dłuższy i tak jak pisałam wyżej powinien pojawić się do końca miesiąca.
      Ps. Zaciekawiło mnie twoje opowiadanie, proszę informuj mnie o nowościach

      Usuń
  3. Zapraszam również do siebie na nowy projekt! Mam nadzieję, że mnie odwiedzisz. http://niemieszajwmojejglowie.blogspot.com/2016/07/2-rozdzia.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem Ci że nigdy nie lubiłam blogów o Ivanie.. Ale twój jest inny i chyba dzięki niemu go polubie! Ivan robi wszystko żeby czas spędzić z Susan.. Ale to zrozumiałe :D
    Czekam z niecierpliwościa na następny :* i mam nadzieję że będzie dłuższy.
    Buźka! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie z takiej innej, rzadko spotykanej strony chciałam go pokazać w tym opowiadaniu. Cieszę się, że ci sie podoba. Mam nadzieję, że zostanie tak do końca tej historii :)

      Usuń
  5. serdecznie zapraszam na 5 rozdział. mam nadzieję ,że wpadniesz .http://czasami-szczescie-szukamy-za-daleko.blogspot.com/. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń